Ciuraj Fabian, Ciuraj Jadwiga


Fabian i Jadwiga Ciurajowie, ze wsi Kolonia Fabianówka, bardzo często bywali w sąsiednich Kozicach Górnych, gdzie mieszkały ich wcześnie osierocone wnuki. Niemal codziennie pomagali najstarszemu Mieczysławowi w pracach na 17-hektarowym gospodarstwie. W październiku 1943 r. również przyjechali do Kozic Górnych, tym razem ich pobyt był bardzo krótki…


Mieczysław tego dnia od wczesnych godzin porannych orał pole. Po południu wrócił, by nakarmić konia i usłyszał rozmowy dochodzące z jego stodoły. Przebywała tam grupa Żydów, którym wielokrotnie pomagał. Nie był zadowolony z ich obecności, ponieważ istniało bardzo duże prawdopodobieństwo, że tego dnia Niemcy będą odbierać we wsi kontyngent. Polecił im oddalić się, a sam wrócił do pracy. Ciurajowie akceptowali to, że wnuk pomaga osobom pochodzenia żydowskiego Sami przywozili mięso, kury i jajka dla nich. Wnuczka Ciurajów, Janina w swojej relacji mówi: „Moi dziadkowie, jak sobie przypominam, znali prawie wszystkich przychodzących Żydów, którzy pochodzili z pobliskich Piask. Pamiętam, że dziadek mój – Fabian Ciuraj – zwracał się do niektórych Żydów po imieniu” (IPN BU 392/1206). Już przed wojną Ciurajowie mieli z nimi kontakt, a głównie z ich rodzicami. Fabian, będąc zamożnym rolnikiem, handlował z kupcami żydowskimi.


O nadjeżdżających furmankach z Niemcami, policją granatową i urzędnikami z gminy Mieczysława poinformował stryj Stanisław Malec. Młody chłopak rzucił się w stronę stodoły, by uprzedzić przebywających w niej Żydów, a sam schował się w pobliskich świerkach. Usłyszał strzały, a potem zobaczył, że z domu wyszli Fabian i Jadwiga Ciurajowie wraz z jego siostrą Janiną. Nie miał świadomości, że przyjechali w międzyczasie. Dziadek prosił o litość, próbując się tłumaczyć. W tym czasie w odległości kilkuset metrów od zabudowań na miedzy siedziała grupa Żydów, którzy uciekli ze stodoły. Byli uzbrojeni i widząc wjeżdżające na podwórko furmanki, w panice otworzyli ogień. Jeden z nich został zastrzelony, reszcie udało się uciec. Nikt nie ścigał grupy uciekinierów ani do niej nie strzelał, za to zatrzymano małżeństwo Ciurajów. Zostali rozstrzelani w lesie w okolicy Kolonii Skrzynice po drodze do wsi Jabłonna. Najpierw kazano im iść do domu, a następnie strzelono do nich. Ich ciała na polu zakopywał sołtys Kolonii Skrzynice. Po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń rodzina przeniosła zwłoki na cmentarz w Kawęczynie.


Bibliografia:

1. IPN BU 392/1206.
2. W. Bielawski, Zbrodnie na Polakach dokonane przez hitlerowców za pomoc udzielaną Żydom, Warszawa 1981, s. 20.
3. S. Wroński, M. Zwolak, Polacy-Żydzi 1939–1945, Warszawa 1971, s. 425.
4. W. Zajączkowski, Martyrs of Charity, Washington D.C. 1988, s. 149.


Uwagi:

  • Zeznanie córki Heleny, zawarte w IPN BU 392/1206, wskazuje, że wśród Żydów znajdowały się dwie kobiety, a zastrzelonych Żydów mogło być nawet troje.
  • Wnuk Mieczysław Malec, w zeznaniach zawartych w IPN BU 392/1206, podaje datę śmierci dziadków 2.10.1943 r.


Zamknij podgląd

Prawa autorskie:
Fundacja Lux Veritatis, Kaplica Pamięci


Świątynia pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji
i św. Jana Pawła II
w Toruniu


Projet witryny:
Kamil Dawid 2016

Wszystkie zamieszczone na witrynie treści, materiały oraz elementy graficzne są chronione prawem autorskim i stanowią wyłączną własność Producenta tj. Fundacji Lux Veritatis. Kopiowanie zawartości serwisu lub jej części bez pisemnej zgody właściciela serwisu jest zabronione. Materiały zawarte na niniejszej stronie mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych, na zasadach przyjętych w portalach społecznościowych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji.